W pałacu prezydenckim doszło do zatrzymania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Sprawa wywołała w Polsce niemałą burzę. Tymczasem w rozmowie z „Super Expressem”, znany i ceniony politolog prof. Kazimierz Kik apeluje do prezydenta Andrzeja Dudy: Składam ręce do modlitwy do prezydenta Dudy, żeby uwolnił Wąsika i Kamińskiego.
Kontrowersyjna sprawa skazanych byłych szefów CBA Maciej Wąsika i Mariusza Kamińskiego jest teraz na ustach wszystkich. Wydaje się, że wydarzania zmierzają do kulminacji, ponieważ dzisiaj dowiedzieliśmy się o tym, że posłowie PiS-u zostali zatrzymani przez policje w pałacu prezydenckim. Stamtąd trafili na stołeczną komendę policji, a następnie do aresztu na Grochowie.
Całą sprawę komentuje nam na gorąco profesor Kazimierz Kik, który składa propozycję prezydentowi i radzi, jak prezydent powinien teraz postąpić. – Mam jedną dużą propozycje dla prezydenta. Składam ręce do modlitwy do prezydenta Dudy, żeby uwolnił Wąsika i Kamińskiego – apeluje politolog.
Jego zdaniem, aresztowanie w ten sposób posłów Wąsika i Kamińskiego – tak, że policja weszła do pałacu prezydenckiego – to wypowiedzenie wojny prezydentowi Andrzejowi Dudzie przez premiera Donalda Tuska.
– Teraz prezydent Andrzej Duda już nie będzie miał zahamowań w rożnych sprawach politycznych, gdyż to jest wypowiedzenie mu wojny! – mówi nam prof. Kazimierz Kik. – Do tej pory mieliśmy do czynienia z machaniem szabelką, a teraz jest atak szablą. To jest dla prezydenta trudne do zniesienia, bo moim zdaniem rząd naruszył w tej chwili jego ambicję – dodaje.
Jak sądzi politolog, przed kumulacją konfliktu może uratować jedynie kompromisowe rozwiązanie problemu, czyli uznanie wygaszenia mandatów tych dwóch posłów, a następnie, jego zdaniem – uwolnienie, czyli ułaskawienie Wąsika i Kamińskiego przez prezydenta Dudę.
– Musi dość do kompromisu. Do rozwiązywania takich spraw potrzebny jest kompromis, a u nas mamy do czynienia z polityczną wojną! Marzeniem byłby „Okrągły Stół”, ale do niego nie dojdzie. Bo obie strony stawiają najbardziej na interes partyjny, a nie Polski – komentuje prof. Kazimierz Kik.