Wiele wskazuje na to, że Polacy muszą przygotować się na zaciskanie pasa. Niewykluczone, że od 1 kwietnia wzrośnie VAT na żywność. A do tego niedługo mogą wzrosnąć rachunki za prąd.
Zerowa stawka VAT na żywność obowiązuje od 2022 roku, kiedy to rząd Mateusza Morawieckiego wprowadził tzw. tarczę antyinflacyjną. Niższa stawka była potem wielokrotnie przedłużana. Obecnie obowiązuje do 31 marca, jednak już w projekcie budżetu nie znalazły się plany jej przedłużenia. Premier Donald Tusk nie wykluczył powrotu do 5-procentowej stawki.
Po przywróceniu stawki produkty takie jak chleb, mąka czy warzywa i owoce zdrożeją o kilka-kilkanaście groszy. Ale w skali roku dla całej rodziny to będzie dodatkowy wydatek o kilkaset złotych.
Nie koniec podwyżek
Oprócz tego do 30 czerwca pozostają zamrożone ceny prądu, z których rząd zamierza zrezygnować. A to oznacza wzrost rachunków o ok. 30 zł miesięcznie.
Dodatkowo przedsiębiorcy na tzw. małym ZUS muszą liczyć się z wyższymi składkami. Te bowiem wzrosną 1 lipca wraz z drugą podwyżką płacy minimalnej. Wzrost jest niewielki: z 402,65 zł miesięcznie do 408,16 zł.
Oprócz tego resort rodziny i pracy pracuje nad oskładkowaniem umów zleceń, a resort klimatu pracuje nad wprowadzeniem nowych opłat od kierowców – to jeden z tzw. kamieni milowych w Krajowym Planie Odbudowy. Opłata, uiszczana podczas rejestracji pojazdu, ma pojawić się w pierwszym kwartale 2025 roku.