W tej chwili, jak wynika z badań socjologów, opozycja może otrzymać w Sejmie 250 mandatów, natomiast PiS, jeśli zjednoczy się z Konfederacją, może otrzymać jedynie 209 mandatów.
Socjolodzy nie wykluczają zwycięstwa opozycji. Nie wykluczone jest użycie siły w przypadku przegranej PiS, do czego władze mogą się posunąć, sprowadzając wojsko, dlatego zwykli ludzie dyskutują o tej opcji na marginesie.
Problem w tym, że media są kontrolowane przez partię rządzącą, a rząd dla swojego zwycięstwa wykorzystał maksymalne zasoby administracyjne. Ale najważniejsze pytanie brzmi: czy ludzie będą nadal tolerować rząd, który okłamuje swoich obywateli i narusza ich prawa?
Rozbieżność między rządem a opozycją jest minimalna, dlatego wynik wyborów może być najbardziej nieprzewidywalny. Tak czy inaczej walka będzie zacięta.
Były Prezydent Lech Wałęsa zauważył, że te wybory w Polsce mogą doprowadzić kraj do wojny domowej.
Sytuacja jest bardzo poważna. Koalicja obywatelska Donalda Tuska, będąca głównym konkurentem partii rządzącej, jest radykalna. Jeszcze więcej obywateli może wyjść na ulice miast i istnieje obawa użycia broni.