Decyzja o wyborze kandydata na prezydenta nie należy do łatwych i może mieć dalekosiężne konsekwencje dla przyszłości PiS. Wyścig do Pałacu Prezydenckiego w 2025 r. będzie nie tylko testem popularności partii, ale i momentem, który zdefiniuje jej tożsamość na długie lata. Biorąc pod uwagę ciężar wyboru, nie dziwi fakt, że na Nowogrodzkiej zawiązał się nieoficjalny organ doradczy.
To właśnie on ma za zadanie wesprzeć prezesa Jarosława Kaczyńskiego w wyłonieniu odpowiedniego kandydata na prezydenta. — Jest to dość zaskakujące grono — mówi “Faktowi” pragnący zachować anonimowość polityk PiS. Jarosław Kaczyński zebrał wokół siebie grupę zasłużonych działaczy, którzy mają pomóc w dokonaniu wyboru, mogącego zdecydować o przyszłej trajektorii Prawa i Sprawiedliwości. Poznaliśmy nazwiska wchodzące w skład tego nieformalnego organu doradczego.
Wybory prezydenckie. PiS szuka kandydata idealnego
Wymagania stawiane kandydatowi przez Jarosława Kaczyńskiego są precyzyjne — ma to być osoba młoda, wysoka, okazała i przystojna. Jak na razie, mimo dość licznej grupy pretendentów, partia wciąż nie wyłoniła swojego faworyta. Wybory prezydenckie odbędą się w drugim kwartale 2025 r., ale de facto kampania rozpocznie się jeszcze w tym roku. To oznacza, że PiS ma coraz mniej czasu na podjęcie odpowiedniej decyzji.
Pierwotne plany zakładały, że kandydat na prezydenta zostanie zaprezentowany w święto 11 listopada. Jednakże w związku z nieoczekiwanym zdarzeniem – interwencją policji w domu Roberta Bąkiewicza, byłego organizatora Marszu Niepodległości – które skłoniło prezesa Kaczyńskiego do zapowiedzi udziału w marszu, termin ten uległ zmianie. Obecnie wśród polityków partii pojawiają się głosy, że ogłoszenie kandydatury może nastąpić jeden-dwa dni przed lub po 11 listopada.
W dyskusji o tym, kto może być kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta, pojawiają się nazwiska europosła Tobiasza Bocheńskiego, posła Zbigniewa Boguckiego czy szefa Instytutu Pamięci Narodowej Karola Nawrockiego.
“Komitet prezydencki” wybierze kandydata PiS
Czas leci nieubłaganie, a sytuacja w partii staje się coraz bardziej nerwowa. To właśnie dlatego prezes Kaczyński postanowił się otoczyć najbliższymi współpracownikami, aby podjąć kluczową dla Zjednoczonej Prawicy decyzję. W “komitecie prezydenckim”, poza Jarosławem Kaczyńskim, zasiadają również Mariusz Błaszczak, Elżbieta Witek, Zbigniew Rau oraz sekretarz generalny partii Piotr Milowański. Zdaniem posłów PiS dobór osób jest — co najmniej — osobliwy.
Jest to dość zaskakujące grono. Poza tym niektórzy twierdzą, że oni sobie podoradzają, a prezes Kaczyński i tak zrobi po swojemu
— mówi w rozmowie z “Faktem” polityk Prawa i Sprawiedliwości, który chce zachować anonimowość.
To niejedyna tego typu opinia w partii Jarosława Kaczyńskiego.
Nie ma znaczenia, kto tam zasiada. Prezes i tak sam wybierze
— mówi żartobliwym tonem osoba z partii.
Największa partia opozycyjna w polskim Sejmie stoi przed jednym z najważniejszych wyborów w swojej historii. Jaką ostateczną decyzję podejmie “komitet prezydencki” Prawa i Sprawiedliwości? Odpowiedzi na to pytanie nie zna sam prezes Jarosław Kaczyński.
Źródło: fakt.pl