Donald Tusk (67 l.), Rafał Trzaskowski (52 l.) i Radosław Sikorski (61 l.). W Koalicji Obywatelskiej jest co najmniej trzech polityków branych po uwagę w walce o prezydenturę. Bo chociaż premier i szef PO zapowiedział, że nie będzie walczył o najwyższy urząd w państwie, dzisiaj niewielu już wierzy w tę deklarację. – Cały czas jest brany pod uwagę – mówi marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska (67 l.).
Nikt nie odważy się na wyrażenie sprzeciwu
Najważniejsza decyzja, jaka musi zapaść po wakacjach w każdym obozie politycznym to wskazanie kandydata na prezydenta. W KO faworytem do tej roli zdawał się być Rafał Trzaskowski, ale możliwości prezydenta Warszawy kończą się tam, gdzie zaczynają się ambicje premiera. – Ta sytuacja zaczyna być upokarzająca dla Rafała. Wyborcy widzą przecież, że wszystkie karty w ręce trzyma Tusk i jednoosobowo podejmie decyzję także w tej sprawie. Nikt nie odważy się wyrazić najmniejszego choćby sprzeciwu – mówi nam anonimowo polityk PO. A o tym, że lider partii ciągle jest w prezydenckiej grze powiedziała w TVN24 Małgorzata Kidawa-Błońska. – Mimo, że powiedział, że nie będzie kandydował, cały czas jest brany pod uwagę przez ludzi, którzy pytają, czy może jednak zmienić zdanie – twierdzi marszałek Senatu.
Tusk nie ma następcy w rządzie i partii
Z kolei dr Bartłomiej Rydliński twierdzi, że start Donalda Tuska jest prawdopodobny, ale tak bardzo doświadczony polityk powinien zdawać sobie sprawę z zagrożeń, jakie dla jego obozu niesie taki scenariusz. – Po pierwsze nie ma następcy tak w rządzie jak i samej Platformie, a po drugie nikt nie działa tak motywująco na wyborców PiS jak Donald Tusk – mówi politolog. Rydliński dodaje, że z trójki rozważanych przez Platformę kandydatów wyróżnia się Radosław Sikorski, który jako jedyny nie startował jeszcze w wyborach prezydenckich i tym samym nie przegrał z kandydatem PiS.