Ministerstwo Finansów właśnie oświadczyło nam, że nie zamierza wycofywać się z wprowadzonych przez PiS przepisów o kontroli kont bankowych przedsiębiorców i osób prywatnych. A my ujawniamy, jakie informacje o nas zyskają urzędnicy, a może i politycy dzięki prześwietleniu naszych prywatnych kont.
Kilka dni temu napisaliśmy w serwisie Wyborcza.biz, że obecna władza korzysta ze zmian w prawie zapisanych w Polskim Ładzie, a dokładnie w art. 48 ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej. Ta wprowadzona przez PiS zmiana w prawie daje możliwość szerokiego prześwietlania kont bankowych przedsiębiorców i osób prywatnych.
Organy skarbowe mogą prowadzić kontrole kont bankowych niemal każdego, nie musi to być osoba formalnie podejrzana i nie trzeba jej wcześniej postawić żadnych zarzutów karnych. Do kontroli konta bankowego wystarczy tylko podejrzenie, że mogłaby popełnić wykroczenie lub przestępstwo.
Ze zmienionego przepisu korzystała poprzednia władza, korzysta i obecna. Od 1 lipca 2022 r. do 31 marca 2024 r. naczelnicy urzędów skarbowych skierowali do instytucji finansowych 407 żądań uchylenia tajemnicy bankowej i ujawnienia informacji o rachunkach rozliczeniowych, a naczelnicy urzędów celno-skarbowych wystawili 3112 takich żądań.
Co otrzyma fiskus?
Gdy opublikowaliśmy artykuł o kontrolach kont, podstawowe pytanie czytelników brzmiało:
Do jakich informacji skarbówka uzyska dostęp?
Otóż banki na podstawie wniosku urzędu skarbowego będą musiały przekazać fiskusowi informacje o “posiadanych lub współposiadanych rachunkach bankowych lub posiadanych pełnomocnictwach do dysponowania rachunkami bankowymi, liczbie tych rachunków lub pełnomocnictw, obrotach i stanach tych rachunków, z podaniem wpływów, obciążeń rachunków i ich tytułów oraz odpowiednio ich nadawców i odbiorców”.
Zatem fiskus dostanie informacje o liczbie posiadanych przez Kowalskiego kont, zarejestrowanych obrotach, dokładnych kwotach i datach każdej transakcji. To tak samo jakby bank dał skarbówce wyciąg z dokładnymi naszymi transakcjami. Takie dane o naszym koncie skarbówka dostanie z ostatnich pięciu lat.
Tak szeroki dostęp rodzi obawy o inwigilowanie obywateli.
“Wciągi bankowe to ogrom informacji o podatniku, to bardzo słabe, że pani z urzędu skarbowego pozna moje choroby, preferencje seksualne, hobby, czy dowie się o kochance, bo to i wiele innych rzeczy można wyczytać z rachunków bankowych” – napisał do nas jeden z czytelników
Ma rację? Przemysław Hinc, doradca podatkowy, członek zarządu PJH Doradztwo Gospodarcze, potwierdza.
– Historia operacji bankowych jest skarbnicą wiedzy o osobie, do której należy rachunek. Podobnie jak historia przeglądania stron www i portali społecznościowych. Organy podatkowe mają w swoim ręku bardzo niebezpieczny instrument, który może zostać wykorzystany przeciwko podatnikowi. Do tego właściwie często poza kontrolą sądową — mówi Hinc.
Ekspert wyjaśnia, jak może przebiegać mechanizm zdobywania informacji. Otóż skarbówka może analizować nasze przelewy, powtarzające się transakcje np. za wizyty u lekarza, a następnie w aptece. Dzięki temu bez problemu może ustalić informacje np. o chorobie psychicznej, czy innej przewlekłej chorobie właściciela konta.
Może też sprawdzić, kto jest właścicielem konta, na które przelewamy pieniądze. Albo wysnuć wnioski o bliskiej, niesformalizowanej relacji na podstawie tego, z kim jako pełnomocnikiem “dzielimy” konto.
Na koniec Hinc dodaje bardzo ostro: – Przepisy wprowadzone przez PiS dają władzy o wiele groźniejsze uprawnienie, niż można by się było spodziewać i tylko czekać, aż pozbawiona skrupułów i hamulców moralnych władza zechce z niego skorzystać do pognębienia swoich przeciwników politycznych.
Czy nowy rząd wycofa się z przepisów?
Jak się dowiadujemy, w koalicji rządowej jest spór na temat uprawnień skarbówki do kontroli kont. Za wykreśleniem zmian wprowadzonych przez PiS jest Polska 2050. Potwierdza do w rozmowie z nami Ryszard Petru, poseł z Polski 2050 i przewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju.
– Uważam, że trzeba przywrócić poprzedni zapis, który mówił o tym, że tylko w przypadkach “dotyczących podejrzanego” można kontrolować konta bankowe obywateli. Polska musi przestać być krajem braku wzajemnego zaufania. Sytuacja, w której każdy przedsiębiorca jest podejrzanym, nie tworzy ani zaufania społecznego, ani warunków do inwestycji. Albo będziemy krajem zaufania jak w bogatych krajach Europy Zachodniej, albo będziemy w postsowieckiej sferze podejrzliwości i nadmiernych uprawnień służb — mówi Petru.
Z kolei politycy Koalicji Obywatelskiej są podzieleni. Jedni w rozmowie z nami przyznają, że skarbówka “musi mieć szerokie uprawnienia, aby ścigać przestępców”, inni uważają, że jak ktoś nie ma zarzutów prokuratorskich, to żaden organ państwa nie powinien mieć dostępu do informacji o jego kontach w banku.
Zapytaliśmy więc, czy Ministerstwo Finansów, kontrolowane przez Koalicję Obywatelską, planuje znieść przepisy o kontroli kont.
“W Ministerstwie Finansów nie są prowadzone prace legislacyjne w kierunku zmiany przepisu art. 48 ustawy o KAS” – odpowiedział nam resort. A chcąc się usprawiedliwić, dodał, że od 1 lipca 2022 r. do 31 marca 2024 organy KAS wystąpiły do banków o informacje na podstawie art. 48 ustawy o KAS jedynie w ok. 4 proc. wszystkich wszczętych postępowań przygotowawczych.
“Prowadzimy takie postępowanie przygotowawcze jedynie w przypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia czynu zabronionego, po formalnym wszczęciu postępowania przygotowawczego. Zatem zmieniony przepis art. 48 ustawy o KAS nie może być stosowany bez uzasadnionej przyczyny i bez powiązania z popełnionymi czynami, które są przedmiotem prowadzonego już postępowania przygotowawczego” — napisał nam resort finansów.
Ministerstwo nie odniosło się jednak do zarzutów Marcina Wiącka, rzecznika praw obywatelskich.
Zdaniem rzecznika uchwalony w 2022 roku przepis znacząco poszerza zakres ingerencji w strefę prywatności wszystkich obywateli.
“Jakkolwiek bowiem przedmiotem ochrony prawa karnego skarbowego jest interes i porządek finansowy skarbu państwa, jednostek samorządu terytorialnego oraz Unii Europejskiej, to jednak fundamentalna wydaje się ochrona życia prywatnego osoby fizycznej do czasu prowadzenia postępowania w sprawie, a nie przeciwko niej” – twierdzi RPO.