Mimo że teren obejmujący rejon zbiornika wodnego Lepusz już dwa tygodnie temu był przeszukiwany przez wojskowych i strażackich płetwonurków, nie zdołano wtedy dokładnie sprawdzić całego obszaru. Teraz policja konsultuje się z ekspertami z zakresu hydrologii.
Mijają już dwa tygodnie od rozpoczęcia poszukiwań Grzegorza Borysa, żołnierza z Komendy Portu Wojennego, który zabił sześcioletniego syna Aleksandra.
Od trzech dni służby sprawdzają rozlewiska Lepusz przy Źródle Marii w Gdyni. To teren oddalony o zaledwie kilka kilometrów od mieszkania Borysa, w którym doszło do zabójstwa. 10. dnia poszukiwań znaleziono tam plecak moro z pieniędzmi i telefonem, chociaż wcześniej, już pierwszego dnia poszukiwań, zbiornik był sprawdzany przez płetwonurków Formozy i strażaków. Policjanci zakładają, że to właśnie w tamtym rejonie musi znajdować się poszukiwany, żywy bądź martwy.
– Decyzja o zawężeniu poszukiwań wynika z konkretnych informacji i zabezpieczonych śladów, które policjanci i żandarmi zdobyli i zabezpieczyli w wyniku dotychczasowej pracy nad sprawą – przekazała kom. Karina Kamińska, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. – Przeszukiwany teren jest skrajnie trudny i niebezpieczny, obfituje w mokradła, grzęzawiska i trudno dostępne miejsca. Mimo sprawdzenia zbiornika przez nurków wojskowych oraz strażaków-nurków ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego Gdańsk nie zdołano dotrzeć do wszystkich części tego terenu, z tego powodu do jego przeszukiwania będzie wykorzystywany specjalistyczny sprzęt. Aby dokładnie i bezpiecznie przeszukać ten teren, trwają konsultacje z ekspertami m.in. z zakresu hydrologii – informuje pomorska policja.
Policja przekonuje, że zawężenie terenu poszukiwań “wynika z konkretnych informacji i zabezpieczonych śladów”, a nie jest przypadkowe. Jednocześnie nie są wykluczane inne hipotezy dotyczące miejsca przebywania Borysa: wciąż możliwe jest, że ukrywa się w zupełnie innym miejscu.
Kryminalni zabezpieczyli już do sprawy poszukiwań Borysa 15 terabajtów zapisów z różnych kamer monitoringu.
– Ich analiza na tę chwilę nie wykazała, aby poszukiwany znajdował się poza terenem leśnym – przekazuje kom. Kamińska.
Policja podsumowuje, że do tej pory policjanci i żandarmi (w sumie ok. tysiąca funkcjonariuszy) przeszukali kilkukrotnie blisko 8 tys. ha terenu leśnego. W poszukiwaniach wykorzystywane są wszelkie środki, jakimi dysponuje policja. Sprowadzono m.in. specjalistów do poszukiwań z wydziału poszukiwań i identyfikacji osób biura kryminalnego Komendy Głównej Policji.
– Codziennie przez 24 godziny na dobę dowódcy operacji poszukiwawczej na podstawie analiz wykonywanych przez centrum operacyjne zlecali zadania służbom w terenie, m.in. operatorom dronów, pilotom śmigłowców, które były wyposażone m.in. w termowizję, przewodnikom z psami tropiącymi oraz psami do wyszukiwania zapachu ludzkich zwłok – informuje kom. Kamińska.
Cały teren poszukiwań jest wygrodzony. Policja apeluje, aby nie wchodzić w obszar poszukiwań.
Śledztwo nadzoruje wydział ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Grzegorzowi Borysowi zaocznie postawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Podejrzany ścigany jest listem gończym, wydano europejski nakaz aresztowania.