8.9 C
Nowy Jork

Polskie “stragany wizowe” w Nigerii cały czas działają

Published:

Polska ambasada w Abudży ogłosiła terminy przyjmowania wniosków wizowych w październiku. Wszystkie od razu trafiły na czarny rynek. Pośrednicy jeszcze w zeszłym tygodniu sprzedawali “Schengen visa guarantee”, czyli gwarancje otrzymania wizy. Cena od 2 mln nair (11 tys. zł.)

Abudża w Nigerii. Tłumy przed polską ambasadą oznaczają czas przyjmowania wniosków wizowych. Przychodzą tutaj osoby, które wcześniej — na czarnym rynku — wykupiły termin na złożenie wniosku wizowego. Ale pojawiają się tutaj też osoby bez wykupionego terminu. W tej grupie są tacy, którzy liczą, że uda się złożyć wniosek bez płacenia pośrednikowi lub tacy, którzy przychodzą dowiedzieć się jak załatwić sobie polską wizę Schengen, która pozwala na swobodne podróżowanie do krajów Unii Europejskiej.

Od 2021 r. o procederze handlu zezwoleniami na pracę, dokumentami i terminami dowiadują się pocztą pantoflową wszyscy zainteresowani w Nigerii. Tematem interesuje się wówczas lokalna prasa — stąd tak duże zainteresowanie naszą placówką.

— Tam były stragany. Tak, były stragany, bo są nieuczciwi pośrednicy — przyznał 21 września podczas obrad senackiej komisji spraw zagranicznych i Unii Europejskiej wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.

To oznacza, że rząd i polskie służby miały już wówczas pełną wiedzę o nadużyciach wizowych w Nigerii. Tymczasem cztery dni później, 25 września o godzinie 10.30 polskiego czasu, polska ambasada w Abudży wypuszcza kolejne sloty na składanie wniosków wizowych na październik. Oczywiście wszystkie od razu trafiają na czarny rynek.

Co zastanawiające, pojedyncze terminy zaczynają pojawiać się w systemie przed zapowiadaną przez placówkę godziną. Mimo pozornej dostępności na stronach e-konsulatu, złożenie wniosku drogą oficjalną jest praktycznie niemożliwe. Z informacji, do których dotarliśmy, wynika natomiast, że już kilka dni wcześniej pośrednicy zaczęli sprzedawać “special appointment”, czyli konkretne terminy na złożenie wniosku w październiku. Aktualna cena? 500-600 tys. nair, w przeliczeniu 2700-3300 zł.

Mamy nagranie rozmowy z pośrednikiem, który zajmuje się umawianiem wizyt w polskiej ambasadzie w Nigerii. On sam mieszka w Polsce.

Na nagraniu mężczyzna używa terminu “special appointment” — co oznacza rezerwację terminu na konkretną datę i godzinę, która nie została jeszcze oficjalnie udostępniona przez konsulat. Mamy informacje o dwóch pośrednikach, obywatelach Nigerii, którzy z Polski koordynują dalsze działania. Pieniądze przelewa się najpierw na ich konta, dokumenty wysyła się za pomocą komunikatora Whatsapp.

Nigeryjkę mieszkającą od kilku lat w Polsce pytam, czy zna kogoś, komu udało się umówić wizytę bez płacenia pośrednikowi.

— Przed wprowadzeniem systemu rezerwacji wizyt online, kiedy aplikowałam na studia w Polsce, można było zadzwonić do ambasady i umówić się na złożenie dokumentów. Teraz jest to kompletnie niemożliwe. Później wielu moich znajomych próbowało i nie ma innej możliwości, żeby zarezerwować termin spotkania w konsulacie inaczej, niż przez pośrednika. Niedawno polowaliśmy na terminy wizyt w kilka osób, w momencie otwarcia slotów i się nie udało. Agenci już kilka dni wcześniej zaczęli sprzedawać sloty, które ambasada dopiero miała wypuścić. Wśród starających się o polską wizę panuje przekonanie, że ktoś z ambasady musi handlem wizami sterować, bo inaczej agenci nie sprzedawaliby konkretnych terminów przed otwarciem slotów — mówi.

O nieprawidłowościach, na długo przed wybuchem afery wizowej, Ambasadę RP w Abudży informowali też polscy obywatele. Jeden z nich po wielu próbach legalnego umówienia wizyty, zdecydował się zapłacić pośrednikowi. Pieniądze oczywiście załatwiły sprawę.

Trudności z umówieniem wizyty w polskiej placówce w Abudży zgłaszają też studenci z Nigerii, którzy aplikują na polskie uczelnie. Przez nieuczciwe praktyki nie mają szans na umówienie terminu w polskim konsulacie, o ile nie zapłacą wysokiej łapówki pośrednikom.

Mimo sygnałów ze strony lokalnych mediów i informacji od polskich obywateli, jedyne co się zmieniło przez ostatnie dwa lata to stawki dla pośredników, które znacząco poszły w górę.

W tej sprawie próbowaliśmy skontaktować się z Pawłem Jabłońskim — podsekretarzem stanu w MSZ, Radosławem Foglem — przewodniczącym sejmowej komisji spraw zagranicznych i Arkadiuszem Mularczykiem — sekretarzem stanu w MSZ. Na nasze pytania odpisał tylko ten ostatni, informując, że nie ma żadnej wiedzy na ten temat.

Related articles

spot_img

Recent articles

spot_img