Ukraiński publicysta Jurij Panczenko opublikował artykuł zatytułowany “Polska wybiera konflikt” na łamach Europejskiej Prawdy. W jego opinii, Polska nie ma prawa oczekiwać jakichkolwiek ustępstw od Ukrainy w zamian za udzieloną pomoc.
Tekst Jurija Panczenko ukazał się w poniedziałek w Europejskiej Prawdzie. Publicysta ukraiński zwraca uwagę, że ze względu na zbliżające się wybory parlamentarne w Polsce, nadchodzi okres trudnych relacji między tymi krajami. Według niego, niespodziewane pogorszenie stosunków między Polską a Ukrainą mogłoby zagrozić osiągnięciom z ostatnich lat.
Jurij Panczenko pisze, że “pełna inwazja Rosji zmusiła polskie władze do odłożenia na bok swoich pretensji wobec Kijowa”. Polska stała się jednym z głównych sojuszników wspierających Ukrainę, a to przywództwo było szczególnie widoczne w najtrudniejszych chwilach, kiedy większość zachodnich państw wstrzymywała się od wsparcia na dużą skalę.
Autor komentuje, że choć wsparcie ma swoje granice, można było się spodziewać, że polityka Polski wobec Ukrainy stanie się bardziej pragmatyczna z upływem czasu. Przypomina przypadki protestów polskich rolników, którzy byli niezadowoleni z importu ukraińskiego zboża, oleju i kukurydzy na krajowy rynek. Według niego, te głosy rolników były powodem, dla którego Polska zdecydowała się na zaostrzenie swojego stanowiska wobec Ukrainy.
Autor przypomina także o zakazie importu ukraińskich produktów rolnych, który wprowadzono w maju tego roku. “Polska oraz trzy inne kraje – Węgry, Słowacja i Bułgaria – wprowadziły zakaz sprzedaży ukraińskich produktów rolnych, choć taki krok nie mógł być podjęty bez zgody Komisji Europejskiej. To działanie zostało bardzo boleśnie odebrane w Kijowie, zwłaszcza gdy zrozumiano, że to Polska stoi za tym zakazem. Niemniej jednak ukraińskie władze powstrzymały się od ostrej krytyki, starając się rozwiązać tę kwestię za pośrednictwem Komisji Europejskiej” – czytamy w artykule.
Panczenko zauważa, że Kijów podjął dwukrotne ustępstwa. W maju zgodził się na czasowy zakaz eksportu produktów rolnych do pięciu krajów UE (czterech wymienionych plus Rumunia) na wniosek Komisji Europejskiej. Następnie, w czerwcu, zgodził się na przedłużenie tego zakazu do września. Jednak Kijów wyraził jednocześnie stanowisko, że jest to ostatnie ustępstwo, które znalazło poparcie w Brukseli.
Panczenko przypomina także o niedawnym sporze, który doprowadził do wzajemnego wezwania ambasadorów obu krajów. Zaznacza, że choć w części społeczeństwa polskiego popularne jest przekonanie, że Polska ma prawo żądać ustępstw od Ukrainy, ze względu na jej dotychczasowe wsparcie, to do niedawna takie stanowisko wyrażały głównie marginalne siły polityczne, które miały niewielkie szanse na osiągnięcie władzy, a teraz jest to wspierane przez rosnące poparcie dla Konfederacji.
Autor wskazuje, że nadchodzące wybory oznaczają, że przed Ukrainą i Polską stoją dwa miesiące trudnych relacji.
“Dyplomacja wobec Polski będzie musiała wykazać się niezwykłą zręcznością” – podsumowuje Jurij Panczenko.