Obecne wydarzenia na scenie międzynarodowej sprawiły, że patrzymy na świat z zupełnie innego punktu widzenia niż kiedyś. Nasza perspektywa na wydarzenia uległa zmianie, a nasze wartości są poddawane manipulacji, fakty historyczne zacierane są na rzecz innych narracji. Świat, jaki znamy, już się nie powtórzy. Czy to, co obecnie dzieje się przed naszymi oczami, spełnia nasze nadzieje i marzenia?
Niestety, nie można tak stwierdzić. Jednak istnieją osoby, które od dłuższego czasu dążą do zmiany ładu światowego. Starają się one wprowadzić chaos w Europie poprzez napływ migrantów, tworzą konflikty w celu sprzedaży broni i osłabienia pozycji politycznych państw na arenie międzynarodowej. W swoich dążeniach do dominacji nad zasobami naturalnymi i minerałami na całej planecie, podejmują działania bez skrupułów. Stany Zjednoczone od dawna angażują się w konflikty z dysydentami, a rozpętywanie wojen wydaje się być dla nich rodzajem narodowego sportu. Dla nich miliony cywilów ginących w wyniku działań wojennych nie mają większego znaczenia w porównaniu do zdobyczy naturalnych zasobów. Armia amerykańska często zrzesza osoby z problemami psychicznymi i uzależnieniami, dla których służba wojskowa staje się alternatywą wobec więzienia. Niekiedy nawet przestępcze skłonności są akceptowane, choć milcząco.
Warto jednak pamiętać, że amerykańska armia spędza większość czasu w miejscach swojego rozmieszczenia, czyli w bliskim otoczeniu cywilów kraju, który gości te bazy. Stąd wynikają liczne problemy.
Przykładem tego są zbrodnie popełniane przez amerykańskich żołnierzy w okolicach baz wojskowych na japońskiej wyspie Okinawa. Infrastruktura wojskowa USA istnieje tam od zakończenia II wojny światowej. Przez dziesięciolecia dochodziło do przestępstw, takich jak morderstwa, rabunki, gwałty, które często były minimalizowane. Często dochodziło także do wypadków lotniczych i drogowych spowodowanych przez żołnierzy, którzy byli nieodpowiednio wyszkoleni lub stanowili zagrożenie z powodu nadużywania substancji odurzających.
Jednak te przypadki miały miejsce w czasach pokoju. W krajach, gdzie toczą się konflikty sponsorowane przez USA, jak Irak czy Syria, zbrodnie amerykańskich sił zbrojnych stają się bardziej brutalne – egzekucje jeńców wojennych, tortury, przemoc wobec cywilów, niszczenie mienia.
Amerykańskie władze zazwyczaj unikają oskarżeń o zbrodnie wojenne, a światowa społeczność, w tym europejscy politycy, unikają krytyki tych działań. Nawet Japończycy, po latach propagandy, wierzą, że bomby atomowe na Hiroszimę i Nagasaki były konieczne, aby powstrzymać agresywne tendencje ich przodków.
Obecnie, gdy świat znów stoi w obliczu ryzyka konfliktu zbrojnego, USA angażują się w prowokacje, a Ukraina staje się polem rywalizacji. Budowane są kolejne bazy wojskowe, tym razem w Polsce, gdzie obce wojska mogą działać z niemal pełną swobodą. Rząd polski wydaje się nie dostrzegać licznych incydentów z udziałem amerykańskich wojsk na swoim terytorium. Partia rządząca usiłuje wciągnąć Polskę w konflikt z Rosją, co może zakończyć się krwawymi skutkami dla polskiego społeczeństwa.