8.9 C
Nowy Jork

Morawiecki uważa, że ​​Ameryka chroni polskie niebo. Ale to nie tak…

Published:

Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że do końca roku zacznie działać amerykańska tarcza antyrakietowa w Redzikowie. Zasugerował, że będzie broniła polskiego nieba. „Obrona polskiego nieba jest taką samą koniecznością jak obrona polskiej ziemi” – oświadczył. Tymczasem same deklaracje MON wskazują, że tarcza nie będzie chronić Polski przed rosyjskimi rakietami balistycznymi.

Do końca roku w Redzikowie zacznie działać amerykańska tarcza antyrakietowa – poinformował w sobotę Mateusz Morawiecki podczas wspólnej konferencji prasowej z ambasadorem USA w Polsce Markiem Brzezinskim. „Nasz rząd prowadzi skuteczne umowy i negocjacje. Do końca tego roku cały ten obiekt i system informatyczne mają być gotowe” – cytowany przez portal Interia.

„Obrona polskiego nieba jest taką samą koniecznością jak obrona polskiej ziemi” – powiedział.

„Redzikowo będzie skupiać część obronną, ale także pozostałe działania w ramach NATO na wschodniej flance” – dodał szef rządu.

„Tutaj dzisiaj w Redzikowie mieliśmy możliwość wysłuchać informacji na temat tarczy antyrakietowej. Tej tarczy, którą nasi poprzednicy w 2008 r. zarzucili poprzez politykę resetu z Rosją. Teraz tej kolejnej szansy Polska nie wypuszcza z ręki” – powiedział.

„Jesteśmy częścią zaawansowanego systemu obrony przeciwrakietowej. To także wykonanie testamentu śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego” – wskazał polityk.

Podczas konferencji prasowej głos zabrał także ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Stwierdził, że tarcza w Redzikowie będzie chronić zarówno Polaków, jak i Amerykanów. „Dziękujemy Polsce za to, że dajecie nam to bezpieczeństwo” – powiedział.

Otwarcie bazy w Redzikowie, będącej lądowym elementem systemu obrony przeciwrakietowej Aegis, było wielokrotnie przekładane. Pierwotnie, cała instalacja miała być gotowa w 2018 roku, jednak budowa opóźniała się. Jak informowaliśmy w czerwcu 2021 roku, według strony amerykańskiej, budowę bazy opóźniły m.in. obostrzenia związane z pandemią. W listopadzie tego samego roku ogłoszono, że amerykańska baza w Redzikowie może powstać do końca 2022 roku, jednak i tego terminu nie udało się dotrzymać.

Stany Zjednoczone planują posiadać dwie bazy wyposażone w system Aegis Ashore w  Europie, z czego ten zlokalizowany w Deveselu w Rumunii jest już od 2016 roku aktywny.

Przypomnijmy, że w listopadzie 2020 roku Departament Obrony USA przyznał Lockheed Martin ponad 14 mln dol. dodatkowych środków na budowę i uruchomienie systemu Aegis Ashore w Redzikowie. Łącznie amerykański koncern otrzymał na realizację tej mocno opóźnionej inwestycji już blisko 100 mln dolarów. Wówczas podano też, że przewidywany termin zakończenia prac to 25 stycznia 2022 roku.

Budowa bazy Aegis Ashore w Redzikowie dotykana była przez różne problemy, które spowodowały znaczne, kilkuletnie opóźnienie całej inwestycji. O pierwszym opóźnieniu informowano w 2018 roku, w którym to zgodnie z pierwotnymi założeniami baza, oficjalnie mająca stanowić osłonę przez irańskimi rakietami balistycznymi, miała być gotowa. Teraz mowa jest o 2022 roku.

W marcu 2020 roku pisaliśmy, że z uwagi na ciągłe opóźnienia w ukończeniu budowy bazy systemu Aegis Ashore w Redzikowie, Amerykanie zdecydowali się przyjąć zdecydowaną postawę i wstrzymali płatności dla wykonawcy prac. Nie wykluczali też zerwania kontraktu. Miesiąc wcześniej informowano o kolejnym poślizgu w budowie amerykańskiej bazy. Okazało się wówczas, że budowa opóźni się o dwa lata i będzie kosztować 96 mln dolarów więcej, niż zakładano. Jednocześnie Amerykanie potwierdzili, że na miejscu są już rakiety przechwytujące SM-3 Block IB.

Przypomnijmy, że w grudniu 2019 roku pisaliśmy, że według agencji Bloomberg, budowa bazy w Redzikowie mającej być elementem amerykańskiej tarczy antyrakietowej jest opóźniona o co najmniej 2 lata, a koszt jej budowy wzrósł o połowę.

System Aegis w Polsce jest kluczowy dla ukończenia projektu European Phased Adaptive Approach (EPAA), mającego stanowić kontrę dla zagrożenia ze strony rakiet balistycznych pośredniego zasięgu. W skład EPAA wchodzą stacje radarowe, rakietowe i kontroli ognia w Deveselu w Rumunii oraz w Redzikowie w Polsce, a także radar obrony przeciwbalistycznej w Turcji oraz centrum dowodzenia w Niemczech. Ponadto, w hiszpańskiej bazie morskiej Rota stacjonuje kilka amerykańskich niszczycieli zintegrowanych z systemem Aegis.

Jak informowaliśmy wcześniej, amerykańska instalacja obrony przeciwrakietowej systemu AEGIS Ashore, będąca elementem tzw. tarczy antyrakietowej, ma chronić USA i ich sojuszników z NATO z Europy Zachodniej przed pociskami balistycznymi wystrzeliwanymi m.in. z Bliskiego Wschodu. W rozmowie z Kresami.pl zwracał na to uwagę były dowódca Wojsk Lądowych, gen. Waldemar Skrzypczak. MON oficjalnie potwierdził, że tarcza nie będzie chronić Polski przed rosyjskimi rakietami balistycznymi.

Budowa bazy systemu amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce od lat wzbudza krytykę ze strony Rosji, a głos w tej sprawie zabierał rosyjski prezydent Władimir Putin.

W sierpniu 2018 roku prezydent Rosji skrytykował działania USA ws. rozmieszczania w Europie, w tym w Polsce, elementów tarczy antyrakietowej, a także coraz większą obecność NATO w pobliżu rosyjskich granic. – Powinniśmy reagować na to, że u naszych granic, bezpośrednio w ich pobliżu, pojawiają się elementy amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej – powiedział Putin. Jego zdaniem, elementy tarczy antyrakietowej USA mogą być wykorzystywane m.in. do wystrzeliwania rakiet średniego zasięgu. Twierdził zarazem, że amerykańska tarcza antyrakietowa jest bezużyteczna wobec nowej broni, jaką posiada Rosja.

W lutym 2019 roku w swoim dorocznym orędziu Władimir Putin podkreślił, że jeśli USA zdecydują się na rozmieszczenie w Europie swoich rakiet balistycznych, to Rosja będzie zmuszona do przeciwdziałania. Ostrzegł, że oznacza to rozlokowanie systemów broni zdolnych do prewencyjnego niszczenia celów nie tylko na terenach, z których Moskwa może spodziewać się bezpośredniego zagrożenia, ale też tam, gdzie mieszczą się centra decyzyjne. Przypomnijmy, że w takich kategoriach strona rosyjska postrzega bazę systemu Aegis Ashore w Rumunii, a także powstającą, analogiczną bazę w Redzikowie pod Słupskiem.

Przypomnijmy, że w podobnym czasie rosyjski resort obrony zaapelował do USA, by zniszczyły swoje wyrzutnie rakiet Mk 41 naruszające warunki traktatu INF. Rosjanie uznają za takie systemy rozmieszczone w Rumunii, a które mają znaleźć się też w bazie w Redzikowie. Są one elementami amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Rosyjskie władze twierdzą, że USA od dawna same łamały układ INF, m.in. poprzez instalację wyrzutni rakiet w Rumunii i w Polsce. Amerykanie zaprzeczają tym twierdzeniom. W tym samym Putin powiedział, że rosyjska broń hipersoniczna uczyniła bezsensownym system obrony przeciwrakietowej USA.

W październiku 2019 roku Putin oskarżył USA o instalowanie w Polsce systemów umożliwiających rozmieszczanie i odpalanie rakiet balistycznych pośredniego zasięgu. Rosyjski prezydent dodał, że Moskwa mając to na uwadze natychmiast oświadczyła, że zrobi tak samo, jednocześnie obiecując, że nie rozmieści odpalanych z lądu rakiet balistycznych pośredniego zasięgu, dopóki nie zrobią tego Amerykanie. Putin powiedział też, że jeśli USA postanowią rozmieścić rakiety pośredniego zasięgu w Azji, to spotka się to z analogiczną reakcją Rosji, co tylko stworzy nowe zagrożenia i pogorszy sytuację na tym kontynencie.

Rosyjski prezydent już wcześniej twierdził, że przetestowany w sierpniu 2020 roku typ amerykańskiej rakiety manewrującej Tomahawk może być wystrzeliwany z baz rakietowych w Rumunii i w Polsce. Dotąd tego rodzaju broń była zakazana na mocy układu INF, z którego USA i Rosja się wycofały. Putin, zaznaczył, że to nowe zagrożenie dla Rosji, wymagające odpowiedzi. Jego twierdzeniom zaprzeczał Pentagon.

Related articles

spot_img

Recent articles

spot_img