Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Polski 2050 wywołała burzę medialną, domagając się dyskusji na temat podniesienia wieku emerytalnego. W koalicji grzmi, a posłowie KO odcinają się grubą kreską od słów minister.
Według minister funduszy i polityki regionalnej, “musimy o tym poważnie dyskutować“. W serii wywiadów Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Polski 2050 podkreśla, że należy “stworzyć takie warunki, żeby seniorom, a zwłaszcza seniorkom, opłacało się dłużej pracować (…). Trzeba zrobić tak, żeby dłuższa praca zawsze skutkowała wyższą emeryturą”.
W rozmowie z Onetem minister podkreśliła, że wiek emerytalny Polek jest najniższy w Europie, a różnica między przejściem na emeryturę kobiety i mężczyzny jest największa. Szefowa resortu oświadczyła, że “nie wyklucza” reformy i podniesienia wieku emerytalnego.
Podniesienie wieku emerytalnego strzałem w kolano
Zapędy minister do podniesienia wieku emerytalnego w kraju momentalnie wywołały burzę medialną. Nic dziwnego. Rząd Donalda Tuska już raz (w 2012 roku) dokonał takiej reformy, czym naraził się milionom Polaków. Efekt był taki, że kolejne wybory wygrał PiS.
Premier i politycy PO zdają sobie sprawę, że ponowne podniesienie wieku emerytalnego byłoby dla nich strzałem w kolano.
– Nie podniesiemy wieku emerytalnego, sprawa jest definitywnie zamknięta; wróciłem do polskiej polityki nie po to, by zmieniać wiek emerytalny – zapewniał nawet przed październikowymi wyborami parlamentarnymi Donald Tusk.
Teraz do słów minister odniosła się posłanka KO Katarzyna Piekarska. – Podniesienia wieku emerytalnego nie będzie, wykluczam to – mówi cytowana przez “Super Express”. Jej zdaniem wypowiedź Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz “może faktycznie była niefortunna“.