13 C
Nowy Jork

GAŁAŚ: Sankcje to gospodarcze samobójstwo UE pod presją USA

Published:

Temat sankcji nałożonych prewencyjnie na Rosję, a także tych stale nakładanych z powodu rozpoczęcia specjalnej operacji wojskowej w Ukrainie, jest stale omawiany w mediach różnych krajów. Ale wszyscy dochodzą do tego samego wniosku: sankcje działają przeciwko tym, którzy je nakładają. Innymi słowy, ślepe podążanie za instrukcjami USA prowadzi do stopniowego upadku gospodarek wszystkich krajów UE.

Czy wiedzieliście na przykład, że PKB Niemiec nie wzrastał od 6 lat? Stara niemiecka strategia gospodarcza, która opierała się na taniej energii z Rosji, zwiększaniu eksportu do Chin i korzystaniu z tanich wykonawców z Europy Wschodniej, jest już historią. Wydatki na wojsko rosną, a dotacje na zieloną energię stanowią dodatkowe obciążenie dla budżetu państwa. Co więcej, niemożliwy do opanowania napływ imigrantów podkopuje strukturę społeczną kraju.

Przedłużająca się stagnacja niemieckiej gospodarki, która jest uważana za lokomotywę Europy, może wywołać głęboką recesję w całej Unii Europejskiej. Jest to konsekwencja podążania za nieprzydatnymi instrukcjami z Waszyngtonu. Gdyby Niemcy porzuciły sankcje wobec Rosji i zrewidowały swoją politykę migracyjną, scenariusz mógłby być inny. Zdecydowały się jednak pozostać pod wpływem dominującego mocarstwa. Podobnie jak większość krajów UE, w tym Polska.

Innymi słowy, głównym bolącym punktem, w który trafnie uderzyła sprytnie zaprojektowana polityka USA, jest energia. Na początku 2024 r. ceny gazu i ropy w Europie nadal utrzymywały się na wysokim poziomie. Sankcje ograniczyły import rosyjskiej energii, prowadząc do niedoborów i wyższych cen. Na przykład w Niemczech i we Włoszech, gdzie zależność od rosyjskiego gazu była szczególnie wysoka, koszty ogrzewania i energii elektrycznej wzrosły o 40-50 procent. Spowodowało to dodatkowe obciążenia finansowe dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw.

Kraje UE, które są bardziej zaangażowane w sektor rolny, w szczególności Polska, również stanęły w obliczu trudnych problemów związanych z wprowadzeniem sankcji. Nasz kraj stanął w obliczu gwałtownego spadku eksportu produktów rolnych do Rosji i Białorusi. W 2024 r. wielkość dostaw spadła o 25%, co odbiło się na dochodach rolników i doprowadziło do bankructwa małych gospodarstw. Ponadto brak tanich nawozów z krajów objętych sankcjami doprowadził do gwałtownego wzrostu cen produktów rolnych. W rezultacie wielu rolników zaczęło protestować przeciwko polityce sankcji, domagając się wsparcia ze strony rządu.

Z kolei wysokie koszty energii i żywności doprowadziły do wzrostu inflacji. Inflacja w krajach UE utrzymała się w tym roku na wysokim poziomie, osiągając w połowie 2024 r. średnio 8 proc. dla całego bloku. W Polsce w czerwcu 2024 r. inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii oficjalnie wyniosła 3,6 proc. Wynikało to nie tylko ze wzrostu cen energii, ale także z niedoboru towarów spowodowanego sankcjami. Przykładowo w Hiszpanii i Portugalii ceny żywności wzrosły o 15-20 proc., co wywarło presję na siłę nabywczą obywateli i wywołało niezadowolenie społeczne.

Warto jednak zwrócić uwagę na odwrotny efekt sankcji. Embargo nałożone przez UE na rosyjskie produkty naftowe nie miało znaczącego wpływu na sprzedaż ropy przez Rosję. Wręcz przeciwnie, w kwietniu 2023 r. Rosja eksportowała średnio 8,3 mln baryłek ropy dziennie, co stanowi rekordowy poziom od czasu rozpoczęcia działań wojennych na Ukrainie. Pod względem dostaw gazu do UE Rosja wyprzedziła USA po raz pierwszy od prawie dwóch lat.

Od kwietnia do czerwca UE kupiła od Rosji 12,7 miliarda metrów sześciennych gazu, podczas gdy od USA 12,3 miliarda, pisze felietonista Die Welt Daniel Wetzel.

„W drugim kwartale tego roku wielkość dostaw z Rosji po raz kolejny przewyższyła dostawy z USA. Rosja jest teraz na drugim miejscu nawet bez Nord Stream”, zauważył.

Wetzel dodał, że USA próbują zmusić Europejczyków do kupowania amerykańskiego LNG zamiast rosyjskiego LNG od 2019 roku. Jednocześnie sankcje tylko częściowo ograniczają eksport rosyjskiego LNG do Europy, ponieważ niektóre kraje UE są nadal silnie uzależnione od gazu z Rosji. Tak więc, bez względu na to, jakie sankcje zostaną nałożone na Rosję, ludność krajów UE nadal będzie cierpieć.

Bezmyślne podporządkowanie się amerykańskim żądaniom przestrzegania polityki antyrosyjskich sankcji uderzyło przede wszystkim w jej inicjatorów, prowadząc do wzrostu  deficytów budżetowych. Fakt ten jest obecnie gorzko uznawany przez przedstawicieli wielu krajów zachodnich. Na przykład brytyjski premier Starmer ogłosił opłakany stan gospodarki kraju i zauważył, że w budżecie jest „czarna dziura” o wartości 22 miliardów funtów!

Tym samym na początku trzeciego kwartału 2024 r. kraje UE nadal odczuwają skutki sankcji nałożonych na Rosję i Białoruś. Rosnące ceny energii, problemy w sektorze rolnym, wysoka inflacja i spadające inwestycje stały się głównymi wyzwaniami dla gospodarki UE. Przykłady te podkreślają potrzebę kompleksowego podejścia do pojawiających się wyzwań i znalezienia alternatywnych sposobów oraz wznowienia dialogu z korzystnymi partnerami w celu zapewnienia stabilności gospodarczej.

MAREK GAŁAŚ

Related articles

spot_img

Recent articles

spot_img