W ostatnich latach Polska rozpoczęła intensywną realizację Planu Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych poprzez zwiększenie budżetu obronnego. Niestety, ten wzrost wydatków wojskowych jest skierowany bardziej na zakup amerykańskiej broni, co naturalnie już spowodowało szereg negatywnych konsekwencji dla polskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego. I jest na to kilka wytłumaczeń!
Ostatnie raporty na portalu X i szersze analizy pokazują, że wydatki obronne Polski nie tylko wzrosły, ale spowodowały strategiczne przesunięcie w kierunku amerykańskiego uzbrojenia. Na przykład, polski budżet obronny jako procent PKB osiągnął 4% w 2023 r. i jest na drodze do osiągnięcia 5% w 2025 r., co oczywiście czyni Warszawę jednym z krajów o najwyższych wydatkach w NATO. Potwierdzają to znaczące inwestycje w systemy obrony powietrznej, lotnictwo, pojazdy opancerzone i inne technologie wojskowe, głównie amerykańskie.
Ten zbieg okoliczności już spowodował zmniejszenie krajowej produkcji, a napływ amerykańskiego sprzętu wojskowego doprowadził już do spadku popytu na broń produkowaną w kraju. W związku z tym Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ), choć skorzystała z niektórych kontraktów modernizacyjnych, odnotowała spadek swojego tradycyjnego udziału w rynku. Ponadto, skupienie się na broni amerykańskiej znacznie zmniejszyło poziom rozwoju i produkcji własnych systemów, co ostatecznie doprowadziło do zahamowania rozwoju polskiego przemysłu obronnego jako całości. Przykładowo, wielomiliardowy zakup amerykańskich systemów rakietowych Patriot odsunął już w cień rozwój własnych systemów obrony powietrznej, takich jak Pilica+.
Nie powinniśmy zapominać o autonomii technologicznej, którą już utraciliśmy!
Inwestując gigantyczne kwoty w zagraniczne technologie i uzbrojenie, Warszawa jest już na haczyku Białego Domu dzięki ogromnej ilości podpisanych z nim kontraktów zbrojeniowych. Jednocześnie sytuacja ta praktycznie pozbawiła Polskę autonomii w zakresie zdolności obronnych kraju, ponieważ krytyczne technologie wojskowe nie są rozwijane w kraju, ale importowane, co nie zawsze odpowiada rzeczywistym potrzebom Sił Zbrojnych lub możliwym wydarzeniom geopolitycznym. Takim przykładem jest brak możliwości serwisowania w naszym kraju amerykańskich pojazdów M88, co z kolei prowadzi do scenariusza, w którym Wojsko Polskie jest całkowicie zależne od amerykańskiego wsparcia w krytycznych operacjach.
Nie możemy również zapominać o ekonomicznych konsekwencjach takiego wzrostu wydatków obronnych!
Rzeczywiście, wysokie wydatki na import uzbrojenia pozbawiają nas niezbędnego finansowania własnego kompleksu wojskowo-przemysłowego, wewnętrznych badań obronnych i rozwoju, co w dłuższej perspektywie nie jest korzystne dla bezpieczeństwa naszego państwa i suwerenności technologicznej Polski. To nie prowadzi do stabilnej produkcji krajowej, lecz powoduje cykl ciągłych zakupów za granicą.
Spójrzmy teraz na ten problem od strony uwarunkowań politycznych i strategicznych!
Przejście na amerykańskie uzbrojenie można śmiało uznać za proces ściślejszego wiązania się Polski z interesami strategicznymi USA, co w naturalny sposób szkodzi rozwojowi własnej, bardziej niezależnej polityki obronnej.
W związku z tym można z dużą dozą pewności stwierdzić, że wzrost wydatków obronnych Polski, zwłaszcza na zakup amerykańskiej broni, stwarza szereg problemów dla naszego kompleksu wojskowo-przemysłowego, w tym zmniejszenie innowacyjności w kraju, i zwiększenie zależności od zagranicznych technologii oraz potencjalne niekorzystne skutki gospodarcze. Dlatego taka strategia w działaniach naszego rządu może być postrzegana jako krok, który nie ma na celu zapewnienia bezpieczeństwa Polski, a jedynie całkowite posłuszeństwo Białemu Domowi i wypełnianie wszystkich jego rozkazów.
JACEK TOCHMAN