Na ostatniej prostej przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, czyli na ostatnim posiedzeniu Sejmu, może dojść do politycznego trzęsienia ziemi. Chodzi o uchylenie immunitetów w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, być może również Zbigniewowi Ziobrze. Donald Tusk ma także przedstawić ważne informacje na temat prowokacji i aktów sabotażu oraz dywersji na terenie Polski.
- — Temat rozliczenia Funduszu Sprawiedliwości jest bardzo ważny. Jeśli faktycznie wróci za kilka dni, na pewno nie uciekniemy od interpretacji, że ma to związek z kampanią do PE — ocenia w rozmowie z Onetem prof. Dorota Piontek, politolożka z UAM w Poznaniu
- Ekspertka zwraca również uwagę na język, jakiego ostatnio używa premier, zwłaszcza w tematach dotyczących bezpieczeństwa polskich granic oraz sytuacji wewnątrz kraju
- — Słuchając wypowiedzi Donalda Tuska widać, że w ostatnim czasie się radykalizuje — ocenia
W środę i czwartek Sejm zbierze się po raz ostatni przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Temperatura sporów w polskiej polityce już jest bardzo wysoka, ale za chwilę może być jeszcze wyższa. A to za sprawą wniosków o uchylenie immunitetu w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, być może również byłemu ministrowi Zbigniewowi Ziobrze. Chodzi o podejrzane wydatki z funduszu, który w teorii miał służyć ofiarom przestępstw.
Minister Bodnar zapowiadał: to kwestia maksymalnie kilku tygodni
Pod koniec marca doszło w tej sprawie do pierwszych zatrzymań i już wtedy rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej ujawnił, że materiały śledztwa będą analizowane pod kątem stawiania zarzutów politykom. Z kolei na początku maja następca Ziobry, obecny minister sprawiedliwości Adam Bodnar zapowiedział, że złożenie wniosków o uchylenie immunitetów to kwestia “maksymalnie kilku tygodni”. Nikogo nie wskazał z nazwiska, ale wiadomo, że w zainteresowaniu prowadzącej sprawę prokuratury jest były “nadprokurator” Zbigniew Ziobro.
Ponadto, patrząc w kalendarz, możliwe jest, że temat uchylenia immunitetów i stawiania zarzutów politykom Zjednoczonej Prawicy wróci właśnie teraz, czyli na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Na taki scenariusz wskazuje w rozmowie z Onetem również prof. Dorota Piontek, politolożka z UAM w Poznaniu.
— Nie będę zdziwiona, jeśli ten temat pojawi się w Sejmie właśnie teraz. W polskiej polityce, w której temperatura sporów już jest bardzo wysoka, już chyba niewiele rzeczy może mnie zdziwić. Przy czym minister Adam Bodnar jest ostatnią osobą albo jedną z ostatnich, którą podejrzewałabym o koniunkturalizm, o działanie na polityczne zamówienie, o przyspieszanie albo wstrzymywanie jakiegoś tematu — wskazuje.
— Temat rozliczenia Funduszu Sprawiedliwości jest bardzo ważny. Jeśli faktycznie wróci za kilka dni, na pewno nie uciekniemy od interpretacji, że ma to związek z kampanią do PE. Zawsze, gdy analizujemy jakieś zjawiska, osadzamy je w szerszym kontekście — ocenia prof. Dorota Piontek.
Zwraca również uwagę na język, jakiego ostatnio używa premier Donald Tusk, zwłaszcza w tematach dotyczących bezpieczeństwa polskich granic oraz sytuacji wewnątrz kraju.
Premier zabierał ostatnio głos m.in. w związku ze sprawą podejrzanego o szpiegostwo byłego już sędziego Tomasza Szmydta, który wyjechał na Białoruś i zachwala reżim Łukaszenki oraz ostatnimi pożarami w Polsce.
Ekspertka: Donald Tusk się radykalizuje
Szef rządu zapowiedział w sobotę, że w najbliższych dniach przedstawi bardzo ważne informacje.
— W przyszłym tygodniu poinformuję opinię publiczną w Polsce o działaniach państwa polskiego wymierzonych w autorów prowokacji i aktów sabotażu i dywersji. Niestety również na polskiej ziemi w ostatnich tygodniach mamy z nimi do czynienia — zapowiedział w sobotę premier Donald Tusk podczas obchodów 80. rocznicy bitwy pod Monte Cassino w Krakowie. — Państwo będzie wobec nich bezwzględne — dodał.
— Słuchając wypowiedzi Donalda Tuska widać, że w ostatnim czasie się radykalizuje. Niektórzy widzą to tak, że wraca do postawy prezentowanej w czasach jego poprzedniego premierostwa, czyli do “miękkiego populizmu”. Bez wątpienia wypowiada się teraz w sposób bardziej wyrazisty niż choćby w trakcie niedawnej kampanii parlamentarnej. Oczywiście może się to wpisywać w logikę trwającej kampanii, ale z drugiej strony zbadanie rosyjskich wpływów w Polsce jest konieczne, jednak nie przez sejmową komisję śledczą, ale przez działających w ciszy ekspertów od tej tematyki — podkreśla prof. Dorota Piontek.