Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna poinformował Polską Agencję Prasową, że ambasador Izraela Jaakow Liwne został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Jak przekazał w czwartek portal wp.pl, wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna poinformował Polską Agencję Prasową, że ambasador Izraela Jaakow Liwne został wezwany do MSZ na piątek, na godzinę 10:00. Z ambasadorem ma spotkać się wiceminister Szejna.
Jak podaje Radio Zet: “Rozmowa ma dotyczyć nowej sytuacji w stosunkach polsko-izraelskich oraz odpowiedzialności moralnej, politycznej i finansowej za wydarzenie, które miało miejsce ostatnio w Strefie Gazy”.
W środowym wywiadzie dla Kanału Zero ambasador Izraela w Polsce Jaakow Liwne odmówił przeproszenia w imieniu izraelskich sił zbrojnych za zabicie polskiego wolontariusza w Strefie Gazy. Wcześniej w rozmowie z TVP Info przekonywał, że Polska ma problem z “rosnącymi nastrojami antysemickimi”.
Jego zdaniem od początku nowej odsłony konfliktu izraelsko-palestyńskiego władze Izraela obserwują “zwiększenie się antysemityzmu w wielu krajach, nie tylko w Polsce”.
“Zaobserwowaliśmy antyizraelskie i antysemickie demonstracje na ulicach największych miast Polski” – mówił.
We wtorek Liwne oświadczył: „Skrajna prawica i lewica w Polsce oskarżają Izrael o umyślne morderstwo we wczorajszym ataku, w skutek którego śmierć ponieśli członkowie organizacji humanitarnej, w tym obywatel Polski. Wicemarszałek Sejmu i lider Konfederacji Krzysztof Bosak twierdzi, że Izrael popełnia „zbrodnie wojenne” i terroryzuje organizacje humanitarne, aby zagłodzić Palestyńczyków. To ten sam Bosak, który do dziś nie zgodził się potępić masakry dokonanej przez Hamas 7 października i którego partyjny kolega, prawicowy ekstremista, zgasił gaśnicą chanukową menorę, którą zapaliliśmy w parlamencie w Warszawie. Wniosek: antysemici zawsze pozostaną antysemitami, a Izrael pozostanie demokratycznym Państwem Żydowskim, które walczy o swoje prawo do istnienia. Również dla dobra całego świata zachodniego”. Odniósł się w ten sposób do wpisu wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka (Konfederacja), który napisał o izraelskich zbrodniach wojennych.
We wtorkowym programie „Gość Wydarzeń” dr Wojciech Szewko, ekspert ds. Bliskiego Wschodu i terroryzmu islamskiego z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas, komentował izraelski atak. Zdaniem dr Szewko, jednym z głównych celów ataku mogło być zniechęcenie organizacji humanitarnych do działań pomocowych w Strefie Gazy.
Zwrócił uwagę, że w izraelskim rządzie „dominuje taki pogląd, że należy odstraszyć wszystkie możliwe organizacje humanitarne”. Przypomniał też o wcześniejszych blokadach dostaw pomocy, co wynika z opinii izraelskich decydentów, których zdaniem dostarczanie żywności dla ludzi z Gazy po ubiegłorocznej, krwawej akcji Hamasu „jest czymś absolutnie niedopuszczalnym”.
„Odszkodowanie to jest sprawa drugorzędna. Nie przywróci to życia temu człowiekowi. Najważniejszą rzeczą, której powinien się domagać polski rząd, powinno być wskazanie przez stronę izraelską konkretnej osoby winnej oraz domaganie się pociągnięcia jej do odpowiedzialności” – zaznaczył.
„Izrael twierdzi, że nie potrzebuje sądów międzynarodowych, bo ma znakomicie działający własny system rozliczania się z osobami, które popełniają zbrodnie wojenne, a jest to klasyczna zbrodnia wojenna, wiec niech zostanie przeprowadzone śledztwo w Izraelu. Niech wskazana zostanie osoba winna i niech zostanie przykładnie ukarana” – oświadczył. Dodał też, że gdyby w tym ataku zginęli Palestyńczycy, to “ta historia w ogóle nie ujrzałaby światła dziennego”.