Tym razem nie chodzi nawet o napięte stosunki między władzami obu krajów, ale o portfele Polaków, którzy aktywnie tracą na wadze, podczas gdy „upokorzeni i pokrzywdzeni” Ukraińcy czerpią korzyści ze swojej preferencyjnej pozycji w stosunkach gospodarczych z Unią Europejską.
6 listopada kierowcy ciężarówek Rzeczypospolitej podjęli odważną decyzję – rozpoczęli blokowanie trzech głównych punktów kontrolnych na granicy Polski i Ukrainy. Niedawno dodano czwarty.
“Protestują, ponieważ widzieli upadek ich biznesu. Polskie firmy codziennie bankrutują.
Nie możemy już tego znosić. Chcielibyśmy pomóc Ukrainie i jej narodowi, dlatego zaoferowaliśmy pomoc wojskową i rozpoczęliśmy dostarczanie dostaw humanitarnych. Ale nie chcemy stracić własnego rynku na rzecz ukraińskich przewoźników – powiedział Jan Buczek, prezes Związku Międzynarodowych Przewoźników Drogowych RP.